Autor Wątek: Ryszard Wolny jedzie na piata olimpiade - ciekawy  (Przeczytany 4864 razy)

Gether

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 3
Ryszard Wolny jedzie na piata olimpiade - ciekawy
« dnia: Sierpień 08, 2016, 13:29 »
Ryszard Wolny jedzie na pi1tą olimpićde

Dzieci! Na nastepną lekcje narysujcie coś niemożliwego - mówi nauczyciel plastyki. Rysiek już w drodze do domu wpada na pomysł: narysuje barany grające na gitarach. Jest dumny ze swojego rysunku. Biegnie do szkoły, pokazuje plastykowi. - Ty tego nie narysowa3eo! Niemożliwe. Pa3a! - nauczyciel nieufnie unosi brwi. - Ciekawe, czy by uwierzy3, gdybym narysowa3 siebie na pieciu olimpićdach - omieje sie Ryszard Wolny

W sierpniu zapaonik z Raciborza jedzie na pi1te igrzyska. - Czasami to do mnie nie dociera. Widze siebie z pocz1tkow kariery. 19- letni m3okos na macie zapaoniczej w czasie igrzysk w Seulu. Potem była Barcelona, gdzie medal był już na wyciągniecie reki. Wreszcie spe3nienie marzen - złota Atlanta! I na koniec Sydney - najwieksza porażka. Ateny wydawa3y mi sie takie odleg3e, takie nierealne... A jednak! Jeżeli nic złego sie nie stanie - mówi Wolny i puka w sto3. Tym samym do31czy do najwiekszych s3aw polskiego sportu. wyrówna rekord Czes3awa Kwiecinskiego, zapaonika Piotrcovii i Si3y Mysłowice, który również reprezentowa3 Polskę na pieciu olimpićdach.

- Gdy walcze, nigdy nie patrze na czas. Nie myśle o biciu rekordow. Ludzie powtarzają mi, że dokona3em wielkiej rzeczy. Tylko wzruszam ramionami - podkreola. - Gdybym myola3 o biciu rekordow, pewnie już dawno byłbym sportowym emerytem. Myśle o rodzinie, zdrowiu, najbli?szym starcie. A że dotar3em tak daleko... Widaa m1drze myśle.

Wolnoamerykanka

Rajmund jest taki sam jak Ryszard. Te same rysy twarzy, sylwetki, podobny chod. Tylko wzrost nie ten. Brat bliYniak jest o piea centymetrów wy?szy. Gdy jednak przyjedzie do Raciborza, znajomi bior1 go za Ryoka. Pokrzykują przyjaYnie, prosz1 o autografy.

Rajmund nigdy nie lubi3 sie bia. Mia3 za to wrodzon1 wytrzymałooa, zapowiadał sie na owietnego kolarza. Po jednym z wyocigow dokładnie go jednak przebadano. - Masz, synu, wadę kregos3upa. Koniec ze sportem - us3ysza3 w katowickim szpitalu.

- Gdy bratu działa sie krzywda, czu3em sie gorzej niż gdybym sam dosta3 po dupie. Na przerwach często dochodziło do przepychanek, a ja często stawa3em w jego obronie. Byłem dzieciakiem, który lubi3 sie sprawdzaa. Niekoniecznie z rowieonikami. często probowaćem sie też ze starszymi - opowiada Ryszard Wolny. - Chodzi3em do klasy p3ywackiej. Droga ze szkoły na basen była najgorsza, to było 5 metrow wolnoamerykanki . To nie były zapasy, raczej preferowa3em walke na pieoci. Wyczyny Wolnego ogl1dała z okien szkoły pani Sedlaczek, nauczycielka geografii. - Kiedyo nie wytrzyma3a. To było po tym, jak pobi3em przewodnicz1cego klasy, dosta3 oczywiście za brata. Sedlaczek wzie3a mnie na bok. Jak jesteś taki chojrak, to może byo sie sprobować z silniejszymi? - powiedziała. Na drugi dzien Wolny był już na pierwszym treningu zapaonikow Unii Raciborz.

Pierwsze wspomnienie? Wolny niebezpiecznie wygina sie na krzeole i spogl1da badawczo na sufit. - Cyganie! W Raciborzu było kiedyś dużo Cyganow i oni też chodzili na zapasy. Ludzie sie ich bali, zresztą ja też. Ale prze3ama3em sie i okaza3o sie, że to bardzo porządni ludzie - mowi.

Autograf od Suprona

Rok 1982, mistrzostwa owiata w Katowicach. Wolny nie może usiedziea na trybunach, kilka rzędów niżej siedzi jego idol Andrzej Supron. W końcu zbiera sie na odwage, podtyka mu pod nos kartkę papieru.

- Czy mogę prosia o autograf? - Tak. Poczekaj tylko, aż skończy sie walka - odpowiada Supron.

- To zdanie zostało mi w pamięci do dzio. Robie dokładnie tak jak Supron. Wykorzystuje każdy moment, żeby sie czegoś nauczya. A kiedy można sie nauczya wiecej niż wtedy, gdy sie podgląda przeciwnikaż Mimo że byłem gowniarzem, doceni3em i zrozumiałem słowa Andrzeja. Autograf przechowuje w szufladzie do dzio - podkreola Wolny.

Na cztery łapy

Wolny jedzie na 3y?wach. Jest minus 1 stopni, ale lod na stawie w parku przy ulicy Bema jest cienki po odwil?y. Przy wysepce miesza sie z wodą. Starsi ch3opcy jednak przeje?d?ają przez to miejsce, wiec Rysiek też postanowi3 sprobować.

Zapad3 sie po szyje. Cudem złapa3 sie brzegu i wygramoli3 na suchy l1d. Potem ustanowi3 rekord owiata w biegu na kilometr w mokrych gaciach. Nawet nie miał kataru.

- Z kontuzjami, chorobami zmagam sie z przez ca31 kariere. Zawsze jednak l1duje na cztery łapy. Staw skokowy, kolano, udo, żebra po3amane z jednej i drugiej strony, bark zerwany. O po3amanych palcach, nosie i naderwanych uszach nie wspomne. Myśle, że tylko głowa jest OK - omieje sie. - Choroba to też jest jakao recepta na sukces. Człowiek jest wtedy bardziej skoncentrowany. Teraz mam zapalenie ucha. Niestety, do igrzysk mi przejdzie.

Na pewno bedzie jednak wtedy g3odny. Gdy Wolny umawia sie ze znajomymi, ci nie pytają go czy ma czas, tylko czy może jeoa. Teraz obliczy3 sobie, że bedzie mogł jeoa do po3owy czerwca.

Gdy zbliza sie termin walki, zapaonik czuje sie niczym wiezien o zaostrzonym rygorze. Ograniczenie kategorii wagowych spowodowa3o, że Wolny musi zrzucia przed pojedynkiem ponad dziewiea kilogramów (z 75 kg do 66 kg). - Na dwa dni przed walk1 pije tylko soki. To duża sztuka, bo niektórzy zawodnicy nie mogą sobie pozwolia nawet na tyle. Do zbijania wagi podchodzę metodycznie. Nawet jak jem szynke, to odcinam nożem skrawki tłuszczu. Ojciec mnie za to karci3, ?ona sie tylko omieje - mowi. - Mia3em spotkanie z dietetyczk1. U3o?y3a mi plan, a ja... wprowadzi3em zmiany. Pok3ociliomy sie o s3odycze. Mam takie dni, że jak nie zjem czegoś s3odkiego, to zwariuje.

Najwieksza slabooci1 Wolnego jest sernik na zimno. Po raz pierwszy sprobować go w czasie zgrupowania juniorów w Zakopanem. Teraz s3odki specja3 przygotowuje mu ?ona. - Pierwsza rzecz, o której myśle po skonczonej walce? Dobrze zjeoa i dobrze sie napić. Ktoo, kto nigdy nie zrzuca3 kilogramow, nigdy nie bedzie zna3 smaku jedzenia i picia - podkreola. - Nie dziwie sie ludziom, którzy w czasie wojny byli w obozach, a potem gdy wyszli na wolnooa, cieszyli sie kromk1 chleba. Czuje to samo.

Ja, g3upi, oddałem punkt

PowodY w 1997 roku. Wolny pomaga w akcji ratowniczej, stoi na chybocz1cej sie 3odce. Wyciąga ręce w kierunku zrozpaczonej kobiety, ktora przyciska do piersi kilkumiesięczne dziecko. - Ba3em sie. Woko3 szala3a Odra, 3odk1 kreci3y wiry. A co, jak wpadnę do wody? Przecież bede ratowa3 siebie. Wreszcie sie prze3ama3em, przytuli3em chłopaka z całych si3. Chwila strachu i byliomy bezpieczni - opowiada.

Racibórz to bardzo ważne miejsce. Wolny: - W Polsce nie potrafi3bym ?ya nigdzie indziej. W 1992 roku podją3em jedn1 z najważniejszych decyzji w ?yciu. Po igrzyskach w Barcelonie dosta3em bardzo konkretn1 propozycje przeprowadzki do Niemiec. Praca, mieszkanie, samochód i oczywiście pewne miejsce w kadrze Niemiec.

Dokumenty były gotowe, brakowa3o tylko mojego podpisu. Propozycja była bardzo kusz1ca. W Niemczech mieszkali już brat i ojciec, ja od dwóch lat też miałem podwójne obywatelstwo. Zastanawia3em sie tydzien. Sam nie wiem, co zadecydowa3o o tym, że nadal jestem w Polsce. Bede szczery - na pewno nie patriotyzm. Stawia3em sobie różne pytania, jedno w końcu przeważy3o za tym, żeby zostać. Gdy wroci3em z Atlanty, a pod oknami mojego domu stało dwa tysi1ce wiwatujących ludzi, nie miałem wątpliwości, że zrobiłem dobrze...

Nie wierzy3em, że tam pojade. System kwalifikacji do igrzysk w Atlancie był chory. O wszystkim decydowa3 jeden turniej, mistrzostwa Europy. Czterdziestu zawodnikow walczy3o o dziesiea wolnych miejsc.

Byłem dwunasty, i to tylko przez swoją g3upote. Walczy3em ze Szwajcarem, jego trener poprosi3 mnie, żebym nie k3ad3 go na 3opatki. To powodowa3o, że w ogólnym zapisie zamiast czterech dużych punktów dostawa3em tylko trzy, jeden punkt dostawa3 za to Szwajcar.

Walczymy. Gooa jest slaby, zawsze wygrywa3em z nim przed czasem, ale patrze k1tem oka na trenera, a ten składa ręce i prosi, żeby go oszczedzia, i ja, g3upi, oddałem mu ten punkt. Koniec końców Szwajcar wyprzedzi3 mnie w ogólnej klasyfikacji.

Po walce nawet nie przyszed3 uocisn1a mi reki. Powiedziałem wtedy: koniec! Nigdy w ?yciu nie pójdę już na ?adne układy. Jakby nieszczeoa było mało, w czasie tej walki nabawi3em sie poważnego urazu kregos3upa. Walczy3em nieskoncentrowany, myola3em o pierdo3ach i bóg mnie skara3.

Chory przez dwa miesiące

Do Atlanty Wolny pojecha3 tylko dzieki dzikiej karcie. - Mija3y tygodnie, a ja czu3em, że owiat o mnie zapomnia3. Trenowa3em z resztą kadry, ale bez wiekszego przekonania. Do igrzysk pozostał niecały miesiąc. To był poniedziałek, siedzimy przy coca-coli w ogródku piwnym w Cetniewie. Podchodzi do mnie trener Dziadura, klepie po ramieniu i mowi: No, Rysiek, doczeka3eo sie. Jedziesz na olimpićde! Wydusiłem tylko z siebie: Nie rob sobie jaj! Potem bawiliomy sie do rana... - opowiada zapaonik. - Na dwa tygodnie przed pierwszą walk1 wyciszy3em sie zupelnie. Chcia3em wszystkim udowodnia, że dzika karta mi sie nale?a3a. —e gdyby zabrak3o mnie w Atlancie, zabrak3oby też medalisty olimpijskiego.

Zaczynam od walki z Wegrem Repk1. Owietny zawodnik, nigdy wcześniej go nie pokona3em. Jakby tego było mało, ja mam slabe pierwsze walki, długo sie rozkrecam. Ide jednak do przodu. Wygrywam 3:2! Radość jest ogromna, ale po chwili euforia zamienia sie w rozpacz. Wegrzy składają protest, a ja w ?yciu ?adnego protestu nie wygra3em. Siedziałem jak na szpilkach, czekając na decyzje sedziow. Ju? z daleka zobaczy3em biegn1cego do mnie Ryoka Owierada, wiedziałem, że jest OK. Protest odrzucony!

Potem wygra3em z Kubanczykiem. Po dwóch zwycięstwach byłem już bardzo blisko medalu. O wszystkim miała zadecydowaa walka z zapaonikiem z Uzbekistanu. Wygrywam - walcze o złoto, przegrywam - czeka mnie niekoncząca sie historia , czyli walki repasażowe. Pokona3em goocia 3:0!

To była oroda. Wyjątkowy dzien. Pawe3 Nastula, ja i Andrzej Wroński zdobyliomy po kolei trzy złote medale. Ludzie 3apali sie za gLowy. Jak to możliwe? Polska na czele klasyfikacji olimpijskiej?! Zadzwoni3em do ?ony. Nie pamiętam nawet słowa z tej rozmowy. Takie emocje najlepiej prze?ywaa w samotnooci.

Mine3y cztery lata. Jecha3em do Sydney bronia złota. Tymczasem byłem dopiero siodmy, a i tak najlepszy z całej ekipy. Spadaliomy z wysokiego konia, a to bardzo boli. Mia3em naprawdę złe losowanie. W grupie był Ukrainiec, Rosjanin, Bia3orusin i ja. Mistrz owiata, mistrz Europy...

Na to na3o?y3o sie znudzenie. Byliomy znudzeni sobą, miejscem. Przyjechaliomy do Sydney za wczeonie, siedzieliomy tam 25 dni! Nie powiem, kto dał dupy, ale na pewno nie trener i nie zawodnicy.

Po powrocie do domu byłem chory. Przez dwa miesiące nie chciałem z nikim rozmawiaa, nawet z ?on1. Każdy wieczor to były niekończące sie przemyślenia. Musia3em przywykn1a do porażki, a trwa3o to bardzo długo. W końcu wszystkie po3ki w g3owie sie poukładały i znowu byłem sobą.

Nie dzio, to jutro

Jak bedzie wyglądaa jego życie po zakonczeniu kariery. Teraz jest w domu tylko goociem, 26 dni w roku spedza na zgrupowaniach i startach. Tylko raz miał prawdziwe wakacje. Na samo wspomnienie dwóch tygodni pod niebem Hiszpanii uomiecha sie szeroko. - Nie musiałem wtedy uważaa na to, co jem, wstawa3em, o której chciałem, ?aden trener nie depta3 mi po pietach - podkreola. - Wiem, że gdy przestane walczya, bede sie musiał nauczya ?ya na nowo. Nie jestem domatorem, ciągle gdzieś mnie ciągnie. Jak mocno bede kocha3 swoją ?one? Inaczej kocha sie przecież, gdy człowiek jest daleko, inaczej, gdy jest blisko.

Po igrzyskach kończę kariere, ale nie kończę ze sportem. Chce zostać szkoleniowcem. Na poczatku chciałbym pomagać Jozkowi Traczowi. Po latach może mi samemu bedzie dane poprowadzia reprezentacje? To mój następny cel.

Mateusz chce być taki jak ojciec

W 1992 roku, przed wyjazdem na igrzyska w Barcelonie, reprezentacja zapaonikow zagra3a sparing z trzecioligowymi Mamrami Gi?ycko. - Wygraliomy 4:2, a ja strzeli3em dwie bramki! Po meczu podszed3 do mnie trener rywali i zaproponowa3 kontrakt - mówi Wolny. - To jednak nie był mój najwiekszy wyczyn pi3karski. W 1997 roku zagra3em w meczu charytatywnym dla powodzian. Po31czone siły zapaonikow i judokow kontra Wis3a Krakow. Wygraliomy 3:1. Po meczu trener Wojciech Lazarek, czerwony ze złooci, wysapa3: Panowie, nie myolcie sobie, że oni wam dali wygraa. Taki jest, k..., poziom polskiej pi3ki! .

Mateusz też miał zostać pi3karzem. Po jednym z treningów w Odrze Wodzis3aw wroci3 jednak do domu i powiedział, że wiecej w pi3ke gra3 już nie bedzie. Chce być zapaonikiem, jak tata. Za cztery lata Mateusz bedzie miał 18 lat, czyli tyle, ile ojciec, gdy debiutowa3 na igrzyskach w Seulu. Wolny bedzie miał wtedy 39 lat. Teoretycznie jest wiec szansa, że ojciec i syn wystartują na tej samej olimpićdzie razem.

Wolny: - Ja to sie mogę spre?ya (omiech), nie wiadomo jak on. A tak poważnie, to możemy pojechaa na igrzyska w dwóch ro?nych rolach. On jako zawodnik, ja jako trener. Gdyby to sie udało, byłbym najszczeoliwszym człowiekiem na ziemi.

Mateusz jest utalentowany i bardzo chce. Ma tylko jedn1 rzecz na minus - mnie. Kiedy wygrywa, wszystko jest OK. Wystarczy jedna porażka, ludzie zaczn1 mu mowia: ojciec był lepszy. Mateusz trenuje wiecej niż ja w jego wieku. Gdy mu coś nie wychodzi, bardzo sie denerwuje. Jestem dla niego niesprawiedliwy, zbyt wymagający. Brakuje mi dystansu. A powinno być: nie wyjdzie dzio, wyjdzie jutro, spokoj.

Tak jak przed Atlantą

Rottweiler pokaza3 wszystkie zeby, zaraz sie rzuci do ataku. Wolny lapie go za pysk, g3owe wciska miedzy nogi i ciągnie go do kojca. Pies jest bez smyczy, obro?y, kaganca. Koledzy zapaonika nie wierz1 w to, co widz1. Po chwili rottweiler jest już za kratkami.

Wolnego pasjonują groYne rasy. Jego pupilem jest Diuk, dwuletni bulterier. - Psy sie nie poddają. Ja też - podkreola.

Zapaonik z Raciborza przepustkę do Aten wywalczy3 na turnieju w Uzbekistanie. To była jego ostatnia szansa na wyjazd na sierpniow1 olimpićde. Wolny: - Znowu wszystko zale?a3o od jednego startu. Tak jak przed Atlantą... Byłem strasznie zestresowany, siad3a mi psychika. W Polsce na mnie postawili, ale czy dam rade? Nie mogłem w ogole spaa. Meczy3em sie ca31 noc, żeby złapaa troche snu o czwartej rano. O siodmej była już pobudka, wstawa3em z 3o?ka bardziej zmeczony niż wtedy, gdy sie do niego k3ad3em. Decydując1 walke stoczy3em z Finem. Zwycie?y3em po dogrywce. Przez dwie i po3 minuty nie zrobiłem kroku do tyłu. Ca3y czas bolec , jak my to nazywamy. W Atenach też bedzie bolec!

uPolscy rekordzioci w startach olimpijskich/u

6 - Jerzy Paw3owski (szermierka) w latach 1952-72; sukcesy: złoty, trzy srebrne i br1zowy medal

Adam Smelczynski (strzelectwo) w latach 1956-76; sukcesy: srebro.

5 - Irena Kirszensztein-Szewinska (lekkoatletyka) w latach 1964-80; sukcesy: trzykrotna złota, dwukrotna srebrna i dwukrotna br1zowa medalistka

Czes3aw Kwieciński (zapasy) w latach 1964-80, sukcesy: dwukrotny br1zowy medalista

Janusz Sid3o (lekkoatletyka) w latach 1952-68; sukcesy: srebro

Jozef Zapedzki (strzelectwo) w latach 1964-80; sukcesy: dwukrotny złoty medalista

Ryszard Wolny

Wiek: 35 lat

Klub: MKZ Unia Raciborz.

Sukcesy: mistrz olimpijski z Atlanty (1996 r.), mistrz Europy (1989 r.), dwukrotny wicemistrz Europy (1995 i 1999 r.), br1zowy medalista ME (199 r.), br1zowy medalista mistrzostw owiata (199 r.). Czterokrotny olimpijczyk: Seul (1988 r. - odpad3 w eliminacjach), Barcelona (1992 r. - 7. miejsce), Atlanta (1996 r. - 1. miejsce), Sydney (2 r. - 7. miejsce).

Wojciech Todur

Tags: