przylacze sie do rozmwy i opowiem kilka moich historyjek:
ide se z laska w parku a zna przeciwka wychodzi mi 3 kiboli. laska ich znała i kazała mi spie***c, ale nie posluchalem. podeszli i zapytali za kim ide. no to ja im taka glupić odpowiedz: a widziecie kogoś przede mna chlopaki?? i poszliśmy z laska dalej. jak sie juz oddaliłem jakiś kawalek slysze za plecami: ty nie badz taki madry, bo nastepnym razem dosataniesz widać ze nie byli zbyt inteligentni bo troche zaejlo im czasu zeby przeanalizować o co mi chodziło i tak sie wytaraskalem.
innym razem ide z laska i jej siora obejmując obydwie a naprzeciw z meczu idzie kilkunastu gostkow w kupie i wyraźnie widać było ze maja wrogie zamiary. szliśmy na przeciw sobie. krzyknalem: PRZEJSCIE KUR**A!!!! i sie odsuneli. później słyszałem jak gadali miedzy soba: co to za kozak i czemu on ma 2 dupy?? itp. Sytuacja dosyc dziwna byla, po przeanalizowaniu co zrobiłem stwierdziłem ze mam wiecej szczęścia niz rozumu.
innym razem podskoczył do mnie gostek i chciał fajke, a ze nie pale to powiedziałem ze nie mam. to on do mnie fuksy ze powinienem miec dla niego itd. przylutował mi kilka razy z sierpa w kość policzkowa, troche mnie zamroczylo, ale ustalem. potem powiedział twardy jesteś a ja mu na to ze: twardy jestem ale sie napierdalać nie umiem gosciu sie zaśmiał do wojego kumpla co stal za nim odwracając glowe. to ja wykorzystując sytuacje przywaliłem mu z całej sily bokiem dłoni w karczycho, gosciu sie zaczął dusić i dojebałem mu jeszcze z nadgarstka w nos od dołu az krew pyrsnela. koleś padł na ziemie we krwi a jego kolega caly zdretwial. wtedy spokojnie odszedlem.
mój kumple opowiadał mi sytuacje gdzie zaatakowało go 4 gostkow. widział ze realnie szans nie ma ani na ucieczkę bo zagnali w kozi rog i optoczyli, ani na fajting z każdym z nich bo byli dosyc duzi i lysi. lider grupy zaczął do niego fikac, a ze robił to kończąc zdanie slowami hee otwierając przy tym usta jak ryba, mój kumpel zamachnął sie i wyprowadzi taki cios, ze kciuka włożył mu do ust i rozjebał od srodka policzek ze gosciu mial uśmiech od ucha do ucha. Ciezko to sobie wyobrazic, ale widziałem tego goscia po operacji i wyglądało to nie milo, a koniec historii był taki, ze mój kumpel dostał 2 lata w zawiasach i wywalili go ze szkoly, a potem mial sprawę o odszkodowanie.
jaki z tego moral?? każdy sposob jest dobry, a ważniejsze od umiejętności i sily sa: spryt, umiejętność oceny sytuacji i wybranie najlepszego sposobu obrony - jak możesz uciekać to uciekaj, ale tylko jak jesteś szybki, bo jak cie dogonią to szans na pewno miec nie będziesz mial, jak atakujący to imbecyle to wykaz sie inteligencja to ci moze sie uda ich zajac i odwrócić uwage, jak jesteś w beznadziejne sytuacji, zrob coś tak drastycznego, ze innym sie odechce z tobą walczyc. każdy sposob jest dobry gdy chodzi o Twoje zycie lub kogoś bnliskiego.