sprawa jest taka ze mam zastuj jak jasna cholera, no poza tym ze ogólnie kiepsko tyje.. mój plan juz od półtora roku w zasadzie przewija sie na zasadzie 3 cwczenia X 4 serie na plecy i klatę oraz nuny o raz 3 cwiczenia X 3/4 serie na mniejsze grupy w trybie progresji na powtórzeniach 12/10/8/6 sek w tym ze postepoy dlugoternimowe mialy taki skutek : w przeciągu 18 miesięcy przytyłem zaledwie niecałe 2 kg... z tym jeszcze bonusem ze od jakiś 3 miesięcy ta waga juz stoi na takim poziomie, mimo gainerow, krety i choćby nie wiem jakiej juz diety... teraz tez jestem na gainerku 5 kilowym, sacze juz 2 tydzień i ani pol kilo nie drgnelo.. wymiary stoja od jakiegoś czasu, jedynie sila leci w gore, to ten plus... no troche masy przyszło ale tylko na brzuchu ;p heh, ale to nie problem bo moment spalam, taki metabolizm... ogólnie mówiąc bardzo hu**** i toporny mój organizm ; macie jakieś pomysly... bo sam nie bardzo wiem co zrobic, przerwy w tym planie byly zawsze co jakiś czas tam raz na 2 miechy 2 tyg lekko, takie pierdoly... cwiczenia często zmieniane, pod roznym katem, no dosłownie łamałem se juz na tym wsyztskim głowę ... na lapy z superseri, co jakiś czas schodziłem na oddzielnie bic tric.
eh.... macie jakieś sugestie co warto sprobowac :>