Pewnie juz wszyscy słyszeli tragedie gimnazjalistki z Gdanska, a dzisiaj znowu czytam o jakiejś nastoletniej dziewczynie ktora powiesiła sie w salce katechetycznej.
Od razu wybuchla spoleczna dyskusja na temat wychowania i kar dla mlodziezy.
Fakt faktem, młody jestem, ale rzeczywiscie, to co dzieje sie z gówniarstwem to jakas przesada.
Nikt z nas nie był swiety, ale teraz to juz lekkie przegiecie.
Nie wiem jak u was, ale u mnie, szczególnie w niektórych slaskich dzielnicach, blokowiskach problem jest dosyc powazny.
I teraz pomysły naszego rzadu: 15 latkowie odpowiadają jako dorosli, pomysl nieglupi, zważywszy na to, ze w tym wieku wszyscy chcą byc traktowani jako dorosli.
Idziemy dalej, pomysły naszego najlepszego ministra, laskawego, szerzącego amnestie, uwielbianego przez miliony Romka, syna prof.
Macka który twierdzi, ze dinozaury zyly po z ludzmi, a Darwin to pajac.
Pomysl z tworzeniem szkol o zaostrzonym rygorze.... nie wiem, ale wg mnie stworzy to tylko gniazdo odizolowanej mlodziezy, ktora bedzie jeszcze bardziej sie buntować i nakrecac.
Moim zdaniem, owszem, powinien byc zaostrzony rygor w każdej szkole, oraz wprowadzona dyscyplina.
Mnie osobiście denerwowali nauczyciele, którzy nie potrafili nas uspokoić na lekcji, a na innych zajeciach było cicho jak makiem zasial, nie dlatego, ze wszyscy sie bali, tylko po prostu czuli respekt i szacunek dla danego nauczyciela, a wiec dość "miekkich" pedagogow w szkolach.
Moze również mundurki byly by dobre, albo coś na kształt szkol o profilu wojskowym?Wiecej zajec po szkole, niech tworzą jakieś kluby, a nie domy kultury, bóg wie dla kogo.
Silownie, kluby ze sportami walki, sporty zespolowe, coś ze sztuki, czyli po prostu coś w czym każdy czul by sie dobrze.
Prowadzone przez odpowiednie osoby nie doprowadza do zwiekszenia w dzielnicy wiekszej ilosci karkow.
Niech trafiają do ludzi mlodych, dają im ciekawe zajecia, a byc moze bedzie lepiej.
Co wy o tym sadzicie, jakie macie pomysły na usprawnienie naszego systemu wychowania mlodych ?